Wywiad ze zwycięzcą WISŁY

Wywiad ze zwycięzcą WISŁY

Czekam na piątkowe kwalifikacje i dopiero wówczas podejmę decyzję. Może tak się zdarzyć, że skład zostanie taki sam, a zmienię tylko podium - mówi Piotr Pacholczak ze Środy Wlkp., pierwszy lider Menedżera Skoków

>> KLASYFIKACJA GENERALNA

MENEDŻER SKOKÓW: Lanisek i Lindvik to nazwiska zawodników, którzy w dużym stopniu zadecydowali o tym, że to Pańska drużyna okazała się najlepsza w Wiśle.
PIOTR PACHOLCZAK: Po wyborze najdroższych zawodników z listy transferowej, czyli Ryoyu Kobayashiego, Kamila Stocha i Dawida Kubackiego, musiałem poszukać dużo tańszych, którzy mogą na inauguracją Pucharu Świata zaskoczyć. Słoweniec i Norweg całkiem nieźle zaprezentowali się na treningach i w kwalifikacjach.
W sobotę Kubacki i Karl Geiger przynieśli Panu dodatkowe punkty za wytypowanie podium, a w niedzielę Stoch. To były słuszne wybory.
- Niedzielny konkurs był bardzo loteryjny, dlatego bardzo się cieszę, że Kamilowi udało się zająć trzecie miejsce. Bez tych punktów nie byłbym liderem.
Myślał Pan już nad zmianami w składzie na Rukę?
- Czekam na piątkowe kwalifikacje i dopiero wówczas podejmę decyzję. Może tak się zdarzyć, że skład zostanie taki sam, a zmienię tylko podium.
Czy kartę
Lotos Navigator Pan posiada?
- Nabyłem ją pod koniec poprzedniego sezonu i chyba trochę za późno, bo ostatecznie zająłem 86. miejsce w klasyfikacji generalnej (śmiech). Oczywiście żartuję, pierwsza setka na niemal 50 tysięcy zespołów to był duży sukces. A zaczynałem od bardzo dalekiej lokaty. Liczę, że w tym sezonie będzie lepiej, w końcu pozycję wyjściową mam idealną.