Moja droga do zwycięstwa

Moja droga do zwycięstwa

Tylko w Planicy nie wiedziałem do końca na kogo postawić, za to przełomowe dla mnie zawody odbyły się w Lahti - mówi Adam Pryczkowski z Reskowa, menedżer drużyny MISTRZ KOŃ CZARNY

>> Klasyfikacja generalna

NIŻNY TAGIŁ
IV edycję konkursu Menadżer Skoków zacząłem całkiem nieźle, bo zająłem 393. miejsce. To był dobry wynik, gdyż w większości przypadków menedżerowie przede mną już na starcie skorzystali z bonusów.

RUKA
Przed Ruką zrobiłem 4 transfery, co kosztowało mnie spadek w generalce aż na 1783. pozycję. To była najgorsza lokata, którą mój Mistrz Koń Czarny zajmował tej zimy.

TURNIEJ CZTERECH SKOCZNI
W zeszłym sezonie w klasyfikacji T4S byłem czwarty. Powiedziałem sobie wówczas, że za rok to już na pewno wygram. I udało się, choć nie z moją najważniejszą drużyną tylko z zespołem Lecimy Adam Daleko.

ZHANGJIKOU (niedziela)
Mocno się nastawiłem na klasyfikację Igrzysk Olimpijskich i po raz pierwszy użyłem "Złotego Bażanta". Ten konkurs nie był jednak dla mnie udany. Stefan Kraft jako "Złoty Bażant" przyniósł jedynie 42 punkty (2 razy 21 pkt.).

ZHANGJIKOU (sobota i poniedziałek)
Tym razem postanowiłem wykorzystać bonus „Rezerwowy leci”. Był nim Markus Eisenbichler i spisał się całkiem nieźle (26 punktów). Po sobotnim konkursie wiedziałem już, że nie mam szans na wysokie miejsce w klasyfikacji Igrzysk Olimpijskim i zdecydowałem już nie korzystać z bonusów.

LAHTI
Trzy konkursy w Lahti były dla mnie przełomowe. W drugim dniu rozgrywek moim Złotym Bażantem był Stefan Kraft i to był znakomity ruch (72 pkt.), natomiast w trzecim konkursie "Rezerwowy leci”, którym był Kamil Stoch, przyniósł mi 20 punktów. W klasyfikacji generalnej z 16. miejsca awansowałem drugie. To wtedy zacząłem myśleć o wygraniu całej zabawy.

VIKERSUND
Przyszedł czas na „Dziką kartę”. I udało się! Awansowałem na pozycję lidera. Kupieni Timi Zajc i Anze Lanisek przynieśli mi bardzo dużo punktów.

PLANICA
To były dla mnie najtrudniejsze zawody, bo nie wiedziałem do końca na kogo postawić. Dużą zagadką był Marius Lindvik. Wcześniej skakał bardzo słabo w Planicy, ale w tym sezonie przełamał się i to był strzał w dziesiątkę. Było trochę niepokoju po piątkowym konkursie, ale ostatecznie wgrałem z bezpieczną przewagą.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim menedżerów i fanom skoków narciarskich za udział w zabawie. Rywalizacja była zacięta i pasjonująca. Do zobaczenia w następnej edycji Menedżera Skoków.